myśli moje zamknięte w milczeniu
struny napięte do granic wytrzymałości
jęczą bolą kłują..
nie słuchaj ich.. wybrzmią chwilę miną
nie ma ujścia, ciśnienie wzrasta
budzi się szaleństwo w mojej osamotnionej duszy
znikło odbicie w lustrze
nie odbija.. pokazuje nikogo
zapadam w letarg
..nieistnienia
zapadam w sen
..iluzji rzeczywistości..
zasłaniam moje nieważne życie
kurtyną bezmyślnego uśmiechu..
odkładam bycie
na później
później nie będzie
___________
21.10.2020, godz. 21.01
*) wiersz zainspirowany wierszem Manuela:
https://macalderblog.wordpress.com/2017/02/10/locura-en-mi-hora-triste/
Fotografia z internetu: Christian Hopkins „Depresja”